"11 minut" Skolimowskiego powalczy o Oscara

23-09-2015

11 minut polskim kandydatem do Oscara! autor zdjecia: Robert Jaworski
fot.: Robert Jaworski

11 minut polskim kandydatem do Oscara! autor zdjecia: Robert Jaworski
fot.: Robert Jaworski

11 minut polskim kandydatem do Oscara! autor zdjecia: Robert Jaworski
fot.: Robert Jaworski

11 minut polskim kandydatem do Oscara! autor zdjecia: Robert Jaworski
fot.: Robert Jaworski

Film Jerzego Skolimowskiego "11 minut" został wybrany - decyzją komisji powołanej przez minister kultury Małgorzatę Omilanowską - na polskiego kandydata do Oscara w kategorii obraz nieanglojęzyczny - poinformował Polski Instytut Sztuki Filmowej.

W Komisji Oscarowej zasiadali m.in.: twórca "Idy" reżyser Paweł Pawlikowski (przewodniczący), dyrektor PISF Agnieszka Odorowicz, producentka "Idy" Ewa Puszczyńska oraz dziennikarka Grażyna Torbicka.

- Wybraliśmy film jednego z najlepszych i najbardziej oryginalnych polskich reżyserów. Jego osoba i twórczość są dobrze znane i cenione na rynku amerykańskim. „11 minut” to film uniwersalny, zrealizowany dynamicznym językiem filmowym, portretujący chaos, kakofonię i pustkę współczesnego świata - powiedział Pawlikowski.

Przewodniczący Komisji Oscarowej przypomniał, że obraz Skolimowskiego nominowany był do Złotego Lwa na tegorocznym festiwalu w Wenecji i otrzymał Nagrodę Specjalną Jury na 40. Festiwalu Filmowym w Gdyni.

Jednocześnie PISF poinformował w komunikacie, że Komisja Oscarowa nie brała pod uwagę filmów „Body/Ciało” w reż. Małgorzaty Szumowskiej i „Obywatel” w reż. Jerzego Stuhra, które „decyzją producentów zostały wycofane w tym roku z ubiegania się o nominację do Oscara w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny".

Skolimowski: To bardzo osobisty film

"11 minut", z akcją osadzoną w Warszawie, to opowieść o mieszkańcach współczesnego miasta, których losy przeplatają się ze sobą. W filmie obserwujemy te same 11 minut z życia różnych postaci - przedstawione one zostały w paralelnych wątkach dramaturgicznych. Nieoczekiwany łańcuch zdarzeń przypieczętuje los bohaterów. Przed upływem ostatniej sekundy jedenastej minuty połączy ich wydarzenie, które definitywnie zaważy na ich życiu.

Podczas konferencji prasowej na festiwalu w Gdyni reżyser podkreślił, że jego najnowszy film ma wiele znaczeń. - Ja traktuję go trochę jak poemat, w którym użyte są metafory, symbole, znaki – mówił reżyser. W "11 minutach" przez bardzo krótki moment pojawia się na ekranie człowiek dźwigający krzyż. Dziwne znaki na niebie, tajemnicze punkty, widzą różni, nieznający się nawzajem, bohaterowie. Jest też tajemniczy, mówiący coś mężczyzna, którego twarz ukazuje się na chwilę w telewizorze.

- To jest mój bardzo osobisty film. Zakładałem sobie, że dobrze by było, aby nikt nie pozostał obojętnym wobec niego, żeby reakcją widzów było albo zszokowanie, albo zaniepokojenie, albo odbiór jakiegoś ostrzeżenia - mówił Skolimowski.

"11 minut" to koprodukcja polsko-irlandzka. Skolimowski wyreżyserował ten film na podstawie własnego scenariusza. W obsadzie znaleźli się m.in.: Richard Dormer, Wojciech Mecwaldowski, Paulina Chapko, Dawid Ogrodnik, Andrzej Chyra, Agata Buzek, Piotr Głowacki, Mateusz Kościukiewicz i Jan Nowicki. Autorem zdjęć jest Mikołaj Łebkowski. Za montaż odpowiada Agnieszka Glińska. Muzykę skomponował Paweł Mykietyn.

Do kin w całej Polsce "11 minut" trafić ma 23 października.



powrót