70. rocznica pogromu kieleckiego

04-07-2016


Prezydent Andrzej Duda, wicepremier Piotr Gliński i ambasador Izraela Anna Azari podczas uroczystości złożenia kwiatów przed tablicą pamiątkową w Kielcach. Fot. PAP/Grzegorz Michałowski


Wicepremier Piotr Gliński podczas debaty "Antysemityzm jako narzędzie komunizmu. Pytania - hipotezy – interpretacje” w Domu Środowisk Twórczych w Kielcach. Fot. PAP/Grzegorz Michałowski


Wicepremier Piotr Gliński, prof. Szewach Weiss, dr Hubertus Knabe i prezes IPN Łukasz Kamiński. Fot. PAP/Grzegorz Michałowski


Wicepremier Piotr Gliński, były przewodniczący Knesetu prof. Szewach Weiss i przewodniczący komitetu sterującego Europejskiej Sieci Pamięci i Solidarności Jan Rydel. Fot. PAP/Grzegorz Michałowski

 

Debaty z udziałem naukowców i polityków, złożenie kwiatów w hołdzie ofiarom oraz projekcja filmu – m.in. takie wydarzenia odbyły się 4 lipca br. w Kielcach w związku z obchodami 70. rocznicy pogromu kieleckiego. W uroczystościach rocznicowych wzięli udział m.in. prezydent Andrzej Duda, wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego prof. Piotr Gliński oraz Sekretarz Stanu w MKiDN Jarosław Sellin.

W ramach obchodów rocznicowych wicepremier Piotr Gliński uczestniczył w debacie "Antysemityzm jako narzędzie komunizmu. Pytania - hipotezy – interpretacje”. Podczas panelu podkreślił, iż 70 lat temu w Kielcach i okolicach doszło do „niewyobrażalnej tragedii”.

Dla tych ludzi, którzy cudem ocaleli w czasie II wojnie światowej, dopiero co zaczęło się życie na wolności, bez strachu. Bardzo szybko się skończyło. Przeraża nie tylko samo morderstwo, ale i bestialstwo, do którego wówczas tutaj doszło. Przeraża skala złych emocji – ocenił wicepremier.

Musimy to powiedzieć, gdy myślimy o zbrodni kieleckiej, że brali w niej udział zwykli mieszkańcy Kielc, także żołnierze Ludowego Wojska Polskiego, Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego, funkcjonariusze Milicji Obywatelskiej - Polacy. To dla nas jest wielki wstyd i nie ma dla tej zbrodni żadnego usprawiedliwienia - podkreślił prof. Gliński, przywołując słowa, jakie z okazji 60. rocznicy pogromu w 2006 r. zabrzmiały w przesłaniu prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Minister podkreślił, że te sprawy należy badać i o nich rozmawiać.

Bez względu jednak na to, czy zostaną udowodnione polityczne inspiracje kieleckiej tragedii, nie wolno nam o tej tragedii zapomnieć, ani jej pomniejszać. Winni jesteśmy pamięć. Żydzi i Polacy w czasie II wojny świtowej przecierpieli dostateczne dużo, by w Polsce nie było już miejsca na antysemityzm w jakiejkolwiek postaci – mówił prof. Gliński.

Wicepremier dodał, że nastroje antysemickie były wówczas „na rękę” narzuconym przez Sowietów władzom komunistycznym, które obarczyły odpowiedzialnością za tragedię podziemie niepodległościowe i Kościół.

Pogrom kielecki (…) miał miejsce w Polsce, która nie była wolna. W której rządzili komuniści, wbrew woli Polaków. I to obca, narzucona siłą władza, władza komunistyczna, nie Polska, odpowiada przede wszystkim za te tragedię. (...) Wolne państwo polskie i władze posiadające mandat społeczny do rządzenia, nigdy - w przeciwieństwie niestety do państwa niemieckiego, rosyjskiego czy radzickiego, a także innych (…), nigdy nie prowadziły polityki fizycznego wyniszczania i unicestwiania innych narodów, mniejszość narodowych, w tym żydowskiej – ocenił prof. Gliński.

Według wicepremiera, „pogrom czy prowokacja kielecka niewątpliwe służyły komunistom do skompromitowania Polaków w oczach opinii Zachodu” za pomocą antysemityzmu.

Takie było tło propagandowe ówczesnej zbrodni kieleckiej. Dlatego w najwyższym stopniu zdumiewają i wymagają zdecydowanego potępienia wszelkie współczesne próby odgrzewania tej haniebnej narracji obecnie. Niestety niektórzy polscy politycy i niektóre ośrodki medialne tu w wolnej Polsce próbują znowu budować swoja pozycję polityczną na odgrzewaniu rzekomo antysemickiego wizerunku naszego społeczeństwa i państwa. Są to działania haniebnie i nie ma na nie zgody. Stawiają one tych ludzi i te ośrodku poza obszarem cywilizowanej debaty publicznej. (…) Polacy i polskie państwo nie są antysemitami. Polacy szanują inne narody i mniejszości narodowe. A polskie państwo świadomie walczy z wszelkimi przejawami rasizmu, ksenofobii i ekstremizmu ideologicznego. Polski patriotyzm jest patriotyzmem obejmującym wszystkich polskich obywateli – niezależnie od ich wyznania i pochodzenia. Wszystkich tych, którzy kochają naszą kulturową tożsamość i bronią polskiego interesu narodowego – mówił minister kultury.

W debacie udział wzięli m.in.: prof. Gennady Estraikh (Uniwersytet Nowojorski), dr. Hubertus Knabe (Miejsce Pamięci Berlin-Hohenschönhausen), prof. Andras Kovacs (Uniwersytet Środkowoeuropejski, Budapeszt) oraz prof. Szewach Weiss (były przewodniczący Knesetu).

Obchody 70. rocznicy tragicznych wydarzeń w Kielcach odbywały się pod patronatem Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Organizatorami byli: Narodowe Centrum Kultury, Instytut Pamięci Narodowej Delegatura w Kielcach, Europejska Sieć Pamięć i Solidarność.

Pogrom kielecki

Zgodnie z ustaleniami IPN, 4 lipca 1946 r. w Kielcach doszło do pogromu ludności żydowskiej. Z rąk cywilnych mieszkańców miasta, milicjantów i żołnierzy zginęło 37 osób narodowości żydowskiej (35 zostało rannych) i troje Polaków. Tego dnia w Kielcach i okolicach miały miejsce również inne zajścia, w których pokrzywdzonymi stali się obywatele narodowości żydowskiej. Na tle rabunkowym zamordowano mieszkankę Kielc pochodzenia żydowskiego Reginę Fisz i jej kilkutygodniowe dziecko.

Kielecki pogrom w 1946 r. sprowokowała plotka o uwięzieniu przez Żydów chrześcijańskiego chłopca i rzekomym dokonaniu na nim rytualnego mordu. Dziewięć z dwunastu osób (w większości przypadkowych), oskarżonych o masakrowanie Żydów skazano w pospiesznym, pokazowym procesie na śmierć i stracono.

Wobec nieznalezienia podstaw do oskarżenia kogokolwiek za udział w pogromie Żydów w Kielcach miejscowa delegatura Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciw Narodowi Polskiemu IPN w Krakowie w 2004 r. umorzyła śledztwo w tej sprawie.

/źródło: MKiDN, PAP/



powrót