Podniesiony z dna Bałtyku wrak samolotu Douglas trafi do Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie

03-11-2014

Minister Małgorzata Omilanowska i wiceminister obrony narodowej Maciej Jankowski, podczas przekazania bombowca Douglas A-20 Muzeum Lotnictwa w Krakowie / fot. PAP/Adam Warżawa

Minister Małgorzata Omilanowska  i szefowa zespołu archeologów podwodnych w gdańskim Narodowym Muzemu Morskim Iwona Pomian / fot. PAP/Adam Warzawa

Oczyszczony i zabezpieczony wrak zabytkowego samolotu Douglas A20, podniesiony z dna Bałtyku 6 października br., jest już przygotowany do transportu do Krakowa. Operacja była finansowana przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. 3 listopada br. szefowa resortu prof. Małgorzata Omilanowska oficjalnie przekazała obiekt do Muzeum Lotnictwa Polskiego.

"To wzorcowy przykład na to, że kiedy trzeba ratować dziedzictwo kulturowe, a takim niewątpliwie jest ten wrak, to wszystkie siły są gotowe zewrzeć szeregi i dokonać tego, co się udało, a był to wysiłek ogromny" - powiedziała minister Omilanowska.

Przez ponad trzy tygodnie od wydobycia wraku, konserwatorzy z Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku systematycznie go oczyszczali i zabezpieczali. Dzięki temu został przygotowany do transportu do Krakowa. Trasę przejazdu wielkogabarytowego obiektu ma ostatecznie potwierdzić Dyrekcja Generalna Dróg i Autostrad; w najbliższym czasie zakończą się bowiem remonty, które obecnie go uniemożliwiają.

W Krakowie zostaną przeprowadzone dalsze prace konserwatorskie. Zapadnie tam również decyzja o ostatecznym sposobie prezentowania zabytku, w tym jego ewentualnej renowacji.

Wrak zabytkowego samolotu Douglas A20 został podniesiony z dna Bałtyku 6 października br. Operacja, której koszt całkowity wyniósł ok. 186 tys. zł, została sfinansowana przez MKiDN. Obiekt znaleziono na głębokości 15 metrów podczas rutynowych badań pomiarowych. Pierwszą próbę wydobycia podjęto w październiku ub.r., przerwano ją wtedy ze względu na trudne warunki pogodowe.

Lekki bombowiec produkcji Douglas Aircraft Company był w początkowej fazie wojny podstawowym bombowcem armii USA. Obiekt prawdopodobnie latał w barwach rosyjskich, jako jeden z 2908 egzemplarzy przekazanych Rosji przez USA w ramach programu Lend-Lease.  To wyjątkowy zabytek - z 7478 zbudowanych sztuk do dziś na świecie zachowało się jedynie 12. Pięć znajduje się w Stanach Zjednoczonych, trzy w Australii, a po jednym: w Papui-Nowej Gwinei, Brazylii, Wielkiej Brytanii i Rosji; egzemplarz odnaleziony w Bałtyku jest trzynasty.

Prócz wyjątkowej wartości samego zabytku, znalezisko tego typu ma ogromne znaczeniu dla polskich zbiorów muzealnych - pozwoli wypracować metodykę wydobycia tego typu obiektów oraz ich renowacji, a także standardy współpracy wielu podmiotów uczestniczących w przedsięwzięciu.

Wydobycie wraku oraz transport do Krakowa - jako pierwsza tego typu operacja w Polsce – są  realizowane przez Narodowe Muzeum Morskie (dawniej Centralne Muzeum Morskie) we współpracy z Muzeum Lotnictwa w Krakowie oraz Instytutem Morskim w Gdańsku



powrót