Wicepremier Gliński: doły śmierci w Katyniu miały ukryć prawdę o zbrodni NKWD

10-04-2017

Na zdjęciu :uroczystości upamiętniające zbrodnię NKWD w Katyniufot. PAP/Wojciech Pacewicz

Na zdjęciu :uroczystości upamiętniające zbrodnię NKWD w Katyniufot. PAP/Wojciech Pacewicz

Na zdjęciu :uroczystości upamiętniające zbrodnię NKWD w Katyniufot. PAP/Wojciech Pacewicz

 

Doły śmierci w Katyniu miały na zawsze ukryć prawdę o zbrodni NKWD z 1940 r. Miały być gwarantem, że wolna Polska już się nie odrodzi - podkreślił wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego prof. Piotr Gliński w liście, odczytanym podczas uroczystości w Lesie Katyńskim. Mija 77 lat od zbrodni katyńskiej, w wyniku której zamordowano ok. 22 tys. polskich obywateli, m.in. oficerów Wojska Polskiego, policjantów i osób cywilnych należących do elit II Rzeczypospolitej.

W Lesie Katyńskim - z udziałem ponad 100-osobowej delegacji, w tym krewnych ofiar zbrodni katyńskiej i katastrofy smoleńskiej – 10 kwietnia 2017 r. odbyły się uroczystości upamiętniające zbrodnię NKWD sprzed 77 lat. Rozpoczęły się one od symbolicznego uderzenia w Dzwon Pamięci, następnie odegrany i odśpiewany został Mazurek Dąbrowskiego. List wicepremiera Glińskiego odczytano po mszy św., którą odprawił ks. płk Jan Domian, a koncelebrował o. Ptolemeusz z parafii katolickiej w Smoleńsku.

Doły śmierci w Katyniu, Piatichatkach, Miednoje, Bykowni oraz innych niezidentyfikowanych jeszcze miejscach na zawsze miały ukryć ciała pomordowanych i prawdę o zbrodni. Miały być gwarantem tego, że wolna Polska już nigdy nie odrodzi się i nie stanie żadnemu z totalitaryzmów na drodze do podboju Europy i świata" - podkreślił wicepremier Gliński, którego list podczas uroczystości w Lesie Katyńskim odczytał dyrektor Biura Ministra w MKiDN Michał Góras.

Wicepremier i szef MKiDN podkreślił też, że pomimo "ostatecznego zwycięstwa prawdy, której wyrazem są wybudowane staraniem Rzeczypospolitej cztery cmentarze katyńskie, nadal pojawiają się próby zanegowania zbrodni katyńskiej, zrzucenia winy na innych sprawców, pomniejszenia liczby ofiar".

W tym samym czasie, kiedy funkcjonariusze NKWD mordowali polskich jeńców i więźniów, ich rodziny stały się ofiarami masowej deportacji w głąb Związku Sowieckiego; wiele z nich nigdy już nie wróciło do Polski. Rodzinom tym w upokarzający sposób odebrano nawet prawo do publicznej żałoby i godnego upamiętnienia najbliższych" – napisał minister kultury.

Podziękował przy tym rodzinom katyńskim i tym osobom i środowiskom, które nieugięcie pielęgnują prawdę o zbrodni katyńskiej.

Wiernie wytrwano przy pamięci o ofiarach zbrodni sowieckich i obroniono świadectwo przekazywane kolejnym pokoleniom Polaków" - podkreślił prof. Gliński.

Przypomniał też, że za mord katyński popełniony na ponad 21 tysiącach polskich obywateli odpowiadają "najwyższe władze sowieckie", w tym przywódca Związku Sowieckiego Józef Stalin i szef NKWD Ławrientij Beria. "Beria, uzasadniając Józefowi Stalinowi zastosowanie wobec uwięzionych najwyższego wymiaru kary - rozstrzelania, napisał, iż polscy oficerowie i policjanci są zdeklarowanymi, pełnymi nienawiści wrogami władzy sowieckiej, którzy nie rokują nadziei poprawy" - zaznaczył prof. Gliński.

Minister zwrócił też uwagę, że uczestnicy uroczystości w Lesie Katyńskim stoją w pobliżu dawnej willi NKWD, w której mordowano polskich obywateli.

Bez przedstawiania zarzutów, bez decyzji o zakończeniu śledztwa i bez aktu oskarżenia, od 4 kwietnia 1940 roku zaczęto rozstrzeliwać kolejne grupy oficerów, jeńców Kozielska. Znamienne, że willa ta po latach stała się sanatorium dla NKWD, a później KGB" – podkreślił minister kultury.

W tym samym czasie, kiedy funkcjonariusze NKWD mordowali polskich jeńców i więźniów - zwrócił uwagę wicepremier - ich rodziny stały się ofiarami masowej deportacji w głąb Związku Sowieckiego; jak mówił - wiele z nich nigdy już nie wróciło do Polski.

Rodzinom tym w upokarzający sposób odebrano nawet prawo do publicznej żałoby i godnego upamiętnienia najbliższych" - dodał prof. Gliński.

Podczas uroczystości odmówiono również modlitwy ekumeniczne. Na zakończenie uroczystości odbyła się ceremonia złożenia wieńców i zapalenia zniczy.

Wcześniej polska delegacja złożyła również wspólnie z przedstawicielami Rosji z obwodu smoleńskiego kwiaty w części prawosławnej memoriału katyńskiego, gdzie złożone zostały szczątki ofiar stalinizmu.

Po uroczystościach w Lesie Katyńskim polska pielgrzymka - zgodnie z planem - udaje się do Smoleńska na miejsce katastrofy samolotu Tu-154M, gdzie odbędą się uroczystości 7. rocznicy tej tragedii.

Polski cmentarz w Katyniu, gdzie pochowane są szczątki ok. 4400 oficerów zamordowanych przez NKWD w 1940 roku, obejmuje obszar 1,4 ha. Zawiera sześć dużych grobów zbiorowych ze szczątkami oficerów i dwie mogiły generałów. Groby leżą po dwóch stronach alei cmentarza wiodącej do zespołu ołtarzowego z podziemnym dzwonem. Wokół cmentarza biegnie aleja, wzdłuż której umieszczono tabliczki z nazwiskami zamordowanych.

/źródło: PAP/



powrót